Jaką wartość dla managera ma to stwierdzenie? Na ile managerowie biorą taki scenariusz pod uwagę?
Na to sformułowanie natknęłam się w jakiejś publikacji na LinkedIn. W oryginale brzmiało ono mniej więcej tak: Great employees don’t complain – they walk away. I od razu przykuło moją uwagę.
Managerowie, często sami funkcjonujący pod presją ambitnych celów i rozliczani przez pryzmat wyników, przenoszą je na swoich pracowników. Śrubują, podkręcają zadania, cisną ludzi. Coraz mniej zostawiając pracownikom przestrzeni i coraz bardziej traktując ich przedmiotowo. To mechanizm samo-nakręcającej się spirali.
Ilość zadań, problemów do rozwiązania, tematów w stosunku do szybko uciekającego czasu, jest coraz większa. Skutkiem tego jest m.in. coraz gorsza komunikacja, a nawet jej stopniowy zanik. W relacji managera i zespołu prowadzić to może do nieporozumień, wyciągania złych wniosków, powstawania frustracji.
W rezultacie manager nie zwraca uwagi na potrzeby pracowników, które są niezwykle ważne do tego, aby pracowali z zaangażowaniem. Zapomina, nie ma czasu lub odkłada na później to, co wpływa na poczucie bycia zrozumianym, wysłuchanym, czy docenionym przez przełożonego. W to miejsce wkrada się krytyka, presja, kontrola, wyciąganie konsekwencji.
Dobry pracownik wie, że jest dobry. Zna swoje kompetencje, wie co potrafi, na co go stać. Zna swoją wartość. I nie czuje się dobrze w opisanych wyżej okolicznościach. Taki styl pracy nie wpływa nie niego korzystnie. Prędzej czy później więc podejmie decyzję, że musi i chce coś zrobić z faktem, że jest mu źle. Wtedy odejdzie.
Pamiętaj, że tracąc dobrego pracownika, osłabiasz zespół i swoje zasoby. Jeśli nie zainwestujesz swojego czasu i wysiłku, nie zbierzesz owoców.
Znajdź więc w swojej roli przestrzeń na taką współpracę, żeby dobrzy pracownicy nie musieli odchodzić.